Intencja Rycerstwa Niepokalanej na listopad: Aby Męczennik miłości pobudzał nas do przyjęcia radykalnego świadectwa o królestwie Bożym.
Pewien człowiek zabłądził na pustyni. Wyczerpał już wszystkie zapasy jedzenia
i wody. Z trudem brnął po rozpalonym piasku. Nagle ujrzał przed sobą zielone palmy
i usłyszał szmer wody. Jeszcze bardziej przygnębiony, pomyślał:
‒ To złudzenie. Moja fantazja sprawia, że widzę najskrytsze pragnienia mojej podświadomości. W rzeczywistości nie ma tu absolutnie nic.
Zrozpaczony, jęcząc i majacząc, upadł na piasek. Wkrótce martwego biedaka odnaleźli dwaj Beduini.
‒ Czy coś z tego rozumiesz? ‒ spytał pierwszy. ‒ Tak blisko oazy, o dwa kroki od wody, z daktylami wpadającymi prosto do ust! Jak to możliwe?
Kręcąc w zdumieniu głową, drugi stwierdził:
‒ To był nowoczesny człowiek.
„Królestwo Boże jest pośród was!”, przekonywał Jezus faryzeuszów (Łk 17,21). Oni jednak nie uwierzyli w Jego słowa, mimo iż widzieli znaki i cuda, które czynił; widzieli tłumy, które chętnie słuchały słów Mistrza, ale nic do nich nie przemawiało. Można by zaryzykować stwierdzenie, że byli jak na owe czasy „nowoczesnymi ludźmi”. Wiedzieli lepiej, myśleli po swojemu, podawali w wątpliwość wszystko, co nie było po ich myśli. Patrzyli, a nie widzieli. Słuchali, a nie słyszeli. To klasyczna zatwardziałość serca.
Na wyciągnięcie ręki mieli Tego, który chciał im dać szczęście i życie wieczne, a oni, patrząc na to wszystko, stwierdzali: „To nie możliwe, to jakieś urojenie albo fantazja”.
Choć minęło 2000 lat, choroba zatwardziałego serca ciągle dokucza człowiekowi
i przeszkadza mu z wiarą przyjąć Chrystusowe słowa: „Królestwo Boże jest pośród was!”. Nierzadko, łatwiej wierzymy w dziwne opowieści płynące z telewizji, radia, Internetu niż w słowa jedynej Prawdy. Częstokroć jest to pewnym powodem do dumy, że jesteśmy ludźmi nowoczesnymi, którzy opierając się na własnym osądzie, wiedzą lepiej, co jest dobre, a co złe, co wolno, a czego nie.
Tym bardziej potrzeba nam świadków, takich jak św. Ojciec Maksymilian Maria Kolbe, który starał się swoją wolę dostosowywać do woli Bożej i całkowicie oddał się Chrystusowi przez Niepokalaną. Dzięki temu ten Męczennik miłości nawet
w Auschwitz nie przestał być człowiekiem, a przez swój heroiczny gest oddania życia za bliźniego dobitnie pokazał, że królestwo Boże pośród nas jest!