Credo, to znaczy – wierzę
CZĘŚĆ XVIII
Profesor Abraham Maslow, amerykański psycholog, autor teorii hierarchii potrzeb, zwykł zadawać swoim studentom pytania typu: „Który z was napisze następną powieść?” albo „Kto z was będzie święty tak jak Schweitzer?”.
Wobec takich wyzwań studenci zazwyczaj mogli się tylko rumienić, nerwowo chichotać i skręcać z zakłopotania.
A słynny psycholog zapewniał ich, że mówi całkiem serio.
„Jeśli nie wy, to kto?” – pytał. Każdy z nas mógłby zadać sobie to pytanie.
W każdej chwili Bóg daje nam szansę, byśmy byli kimś lepszym, osiągnęli więcej.
W każdej chwili Bóg daje nam to, czego potrzebujemy, by odpowiedzieć na to wyzwanie. Mamy wszystko, co konieczne. Czy to wykorzystamy? A jeśli nie my, to kto?
Święci są tymi, którzy wykorzystali daną im szansę do bycia lepszymi, osiągnięcia tego, czego inni nie osiągnęli albo osiągnęli w mniejszym stopniu. Są szczęśliwi. Byli dobrzy w rzeczach pięknych i szlachetnych w życiu ziemskim i nie przestali być nimi po śmierci. Odchodząc z ziemi, zabrali ze sobą to, co najszlachetniejsze, czyli pragnienie czynienia dobra, uszczęśliwiania innych. Pragnienia te wręcz się spotęgowały. Ponieważ już rozkoszują się oglądaniem Boga „twarzą w twarz”, mogą wstawiać się za żyjącymi, aby także oni w swoim czasie dostąpili tej radości. Mówił o tym często św. Ojciec Maksymilian Kolbe. „Wspólnota Świętych” (Świętych obcowanie, communio sanctorum) oznacza właśnie zjednoczenie wiernych: żyjących na ziemi, przeżywających stan oczyszczenia w czyśćcu i radujących się już w niebie. Jest to Kościół: pielgrzymujący, oczyszczający się i uwielbiony.
Termin polski „obcować” oddaje naturę tego, o czym mówimy. Obcować, czyli być obok, być blisko. Zmarli nie zapominają o nas, nawet jeżeli my ich nie widzimy. Wiara mówi, że oni są z nami, wstawiając się za nami przed Bogiem, orędują. W jakiejkolwiek sytuacji byśmy się nie znaleźli, nie jesteśmy sami, opuszczeni, zapomniani. Wiara uwalnia z samotności. Nie tylko w tym znaczeniu, że uświadamia nam, że Bóg, który jest wspólnotą Ojca, Syna i Ducha Świętego, jest z nami, ale z nami są również Święci i aniołowie.
Kościół zbawionych, czyli Kościół niebiański, do którego należą wszyscy Święci w niebie wraz z Maryją, Matką Bożą, i aniołami, wstawia się za nami, którzy należymy do Kościoła pielgrzymującego. Sobór Watykański II mówił, że z ich strony istnieje „braterska troska” o nas, dbają o nasze dobro. Oczywiście, kusi nas zły duch, diabeł, ale w walce z nim pomagają nam aniołowie, Święci, zmarli, którzy żyją w Bogu.
Życie jest ciągłym
zmaganiem się z przeciwnościami,
złem i zakusami szatana,
dlatego Bóg nie zostawia
nas bez pomocy.
Chce bardzo, aby nam się udało
żyć dobrze, abyśmy wyszli
zwycięsko z trudności.
Nasze szczęście jest największą
radością Boga i tych,
którzy dostąpili już zbawienia.
Ale obcowanie Świętych działa też w drugą stronę, czyli że żyjący – jako dobrzy ludzie – pamiętają o tych, którzy odeszli, umarli, ale potrzebują wstawiennictwa. Należą oni do Kościoła oczyszczanego. Pismo Święte mówi o życiu, które nie kończy się wraz ze śmiercią, ale kontynuuje w obecności Boga. To przyszłe życie obejmuje również konieczność oczyszczenia się z ziemskich słabości. Czyściec jest właśnie stanem oczyszczania się.
Prawdę o nim sformułował Kościół na Soborze Trydenckim (XVI wiek). Jest on stanem duszy, która umiera w łasce, ale nadal potrzebuje oczyszczenia się z nieodpokutowania kary za grzechy. Pragnie stanąć przed obliczem Najświętszego, ale nie może, bo musi się obmyć ze swoich brudów. Bóg miłosierny pozwala jej to czynić. W tym procesie oczyszczania się, czyli przygotowywania się na spotkanie z Panem, żyjący pomagają „duszom czyśćcowym” poprzez modlitwę, ofiarę Mszy świętej, post, odpusty, dobre uczynki. Pisarz natchniony uczy, że dobrze robimy, kiedy o nich wspominamy (por. 2 Mch 12,45). Dusze czyśćcowe są pewne zbawienia, ale nie są jeszcze w stanie oglądać piękna Boga, dlatego cierpią. Oczyszczają się więc, by dostąpić visio beatifica, czyli wizji oglądania Boga „twarzą w twarz”.
Kościół zachęca wiernych, by pamiętali o niesieniu pomocy zmarłym. A ponieważ nie wiemy, kto ze zmarłych przeżywa stan oczyszczenia, dlatego Kościół zachęca do pamiętania o wszystkich zmarłych. W szczególny sposób modlimy się za nich 2 listopada, w Dzień Wszystkich wiernych zmarłych. Świętych obcowanie jest więc wyrazem chrześcijańskiej solidarności, nie tylko w wymiarze ziemskim, cielesnym, ale także duchowym, ponadczasowym. Jest nasycony mocnym ładunkiem miłości chrześcijańskiej.
Tradycja Kościoła przypomina o naszej pomocy w wybawieniu zmarłych przebywających w czyśćcu. Stąd wypływa praktyka modlitwy za zmarłych, a szczególnie zadośćuczynienia za ich ziemskie winy (por. 2 Mch 12,45 – ofiara przebłagalna za zabitych). Najnowsze przemyślenia teologiczne podkreślają stan czyśćca jako wyjątkowo nasycony „ładunkiem chrześcijańskiej nadziei i miłości”. Jest to zatem stan chrześcijańskiej solidarności między żywymi a umarłymi. Obcowanie Świętych to wzajemna wymiana darów duchowych między niebem, czyśćcem a ziemią. Święci są nie tylko wzorami człowieczeństwa, ale i życia chrześcijańskiego. ■