Życie chce żyć

Gdy kiedyś straszliwy wybuch wulkanu w Indonezji zniszczył kompletnie powierzchnię pewnej wyspy, całkowicie zalanej lawą, przez jakiś czas nic tam nie żyło, nic nie rosło. Jednak dość szybko na lawowej skorupie pojawiły się pionierskie organizmy. Powolutku wyspę skolonizowały różne żywiny – istoty żywe – we właściwej kolejności. Na szczęście naukowcy byli w stanie śledzić ten proces i wiele się nauczyliśmy o ekologii. Okazuje się, że życie nie przepuszcza żadnej okazji, aby żyć.
Nieważne są trudności, ekstremalne warunki: życie chce żyć.

Działa to tak, jakby miało bezwzględny rozkaz w ramach Boskiego „Stań się!”. Są takie organizmy zwane ekstremofilami (czyli żyjącymi w skrajnych warunkach), które potrafią egzystować w pobliżu tzw. kominów hydrotermalnych na głębokim dnie oceanów. Są to struktury, z których po prostu leci strumień wrzątku i trujących gazów, a mimo to w ich okolicy życie kwitnie, wprost się kłębi. Dysponujemy pięknymi zdjęciami, wystarczy znaleźć je w sieci pod takim hasłem. Pamiętam, jak się zdziwiłem, gdy przeczytałem, że znaleziono nadal żywe bakterie w skałach (!) na głębokości 2 km. Siedziały tam nie wiadomo jak długo i powolutku rozkładały minerały w ramach tzw. chemosyntezy. Życie tak bardzo chce żyć, że nie gardzi żadnym pokarmem, w którym są choćby ślady energii i budulca. Na przykład ropa naftowa jest nader smaczna dla pewnych bakterii. Na takie osobliwości natrafiamy co krok. Gdy latem obserwuję ślimaki pełzające po ogrodowej ścieżce (nie tępię ich, też chcą żyć), przypominam sobie, że dysponują specjalnymi enzymami, które trawią celulozę, czyli mogą odżywiać się… papierem. My nie potrafimy, może szkoda, byłoby żywności pod dostatkiem. Podobnie kozy, osły i wielbłądy: trawią patyki, chociaż z pomocą bakterii w przewodzie pokarmowym.
Inny przykład, który mnie zadziwiał już w młodości. Taki jegomość jak wypławek (mała biała wstążeczka, wodny drapieżniczek o dłu­gości 2 cm), pocięty na 200 kawałków potrafi z każdego kawałka odtworzyć cały organizm niczym starożytna hydra. Regeneracja! To wszystko bardzo piękne, urocze, chociaż ciągle niezrozumiałe dla najtęższych biologicznych
umysłów. Nie wiemy, DLACZEGO życie chce żyć, skąd ten zapał, ta determinacja? Pojawiły się różne wyjaśnienia termodynamiczne (termodynamika układów otwartych) i sugestie, że jak życie powstawało, to się rozpędziło i nie może się zatrzymać. Kto wie, może i tak, chociaż ja wolę dopatrywać się w tym Bożego rozkazu. Żyć i mnożyć się!

Ten i inne teksty czytaj dzięki prenumeracie

Zajrzyj do nas na FB