Cudowny człowiek z Montrealu czcicielem świętego Józefa

Cudowny człowiek z Montrealu czcicielem świętego Józefa

„Kiedy wstąpiłem do wspólnoty moi przełożeni wskazali mi drzwi. Poszedłem więc i pozostałem tam przez czterdzieści lat“ – tak powiedział o sobie  brat André  Bessette wielki czciciel świętego Józefa.

 

   Posyłam wam  świętego

   André Bessette urodził się w Quebecu 9 sierpnia 1845 roku. Niestety los nie był dla niego łaskawy. W wieku 12 lat został sierotą. Od tego czasu musiał sam zapracować na swoje utrzymanie.  Już od najmłodszych lat dużą czcią  darzył świętego Józefa. Jego proboszcz z dzieciństwa zachęcał go do rozważenia powołania do życia zakonnego. Wysłał Alfreda do braci od Świętego Krzyża z notatką, która brzmiała: „Wysyłam wam świętego”.

Wydawać by się mogło, że spełniają się marzenia młodego chłopaka o zostaniu  zakonnikiem. Jednak po zakończeniu nowicjatu usłyszał od swojego przełożonego :

– Bracie, muszę ci powiedzieć, że przełożeni zagłosowali przeciwko przyjęciu ciebie do zgromadzenia tym razem. Wiesz, bracie, podstawą naszej decyzji jest twoje słabe zdrowie. Przełożeni chcą przedłużyć ci okres nowicjatu z nadzieją, że twoje zdrowie się poprawi.
– Ile jeszcze czasu jest mi dane? –  dopytywał brat André .
– Sześć miesięcy.
Brat Andre został w klasztorze 40 lat.

Jestem niczym, tylko narzędziem w rękach Opatrzności

Był furtianem, a to za sprawą jego niezwykłej serdeczności  i życzliwości wobec wszystkich,  którzy przybywali do klasztoru. W jego skromnym pokoiku był tapczan a na parapecie stała figurka św. Józefa, odwrócona w stronę góry Mount Royal, ponieważ jak sam mówił, pewnego dnia św. Józef będzie uhonorowany w specjalny sposób na Mount Royal.

Brat  André zaczął gromadzić przy sobie wielu ludzi. Niejeden  doświadczył uzdrowień fizycznych po modlitwie z nim. Do leczenia ran używał  olejku z lampki oliwnej, która nieustannie paliła się przy figurce św. Józefa. Jego sława jako uzdrowiciela zaczęła się rozprzestrzeniać. Był coraz bardziej popularny jednak wszystkim nieustannie powtarzał : „to nie ja , to święty Józef’’.

Przez cały czas brat André pozostawał niezwykle skromnym, prostym zakonnikiem. Wiedział, że prawdziwym źródłem  cudownych uzdrowień  było wstawiennictwo św. Józefa.

Niezwykła jest historia młodego chłopaka, który cierpiał na bardzo wysoką gorączkę. Podczas wizyty u niego w domu zwrócił się do niego, zaskakując wszystkich  : „Wstawaj leniu!” .  I rzeczywiście chłopak wstał,  a lekarze  potwierdzili jego wyzdrowienie.

  Idź spać. Zaczniesz od jutra.

Brat Bessette marzył o założeniu oratorium pod wezwaniem św. Józefa. Sprawa nie była prosta, ze względu na wysokie ceny działek. Udało mu się jednak zarobić 200 dolarów jako fryzjer , po 5 centów za uczesanie! Sanktuarium zostało otwarte 19 października 1904 roku. Dla brata André był to kolejny cud, który zawdzięczał świętemu Józefowi.

W oratorium brakowało kapłana. I znowu zdarzył się  cud za sprawą św. Józefa.  Do klasztoru przybył ojciec Clement, który tracił wzrok. Brat Bessette zwrócił się do niego słowami : „Idź spać. Zaczniesz od jutra” i tak się stało.

Od samego początku  oratorium przyciągało wielu pielgrzymów. Zakonnik stał się znany jako „Cudowny Człowiek z Montrealu”, a jego wstawiennictwu w ciągu następnych dziesięcioleci przypisywano tysiące cudownych uzdrowień.

Jeśli chce mieć dach nad głową, postara się o niego

   W 1913 roku zaczęto budować sanktuarium świętego Józefa. Zabrakło jednak pieniędzy na pokrycie budynku  dachem. Zakonnik  powiedział : „Wstawcie figurę św. Józefa do środka. Jeśli chce mieć dach nad głową, postara się o niego”. Po dwóch miesiącach sanktuarium miało  dach.

Pożegnanie

Brat André zmarł 6 stycznia 1937 roku , w  wieku 91 lat.  Jego ciało wystawione było w Oratorium św. Józefa przez tydzień. Prawie milion osób przybyło wówczas aby oddać hołd skromnemu furtianowi.

W 1960 roku rozpoczął się proces beatyfikacyjny zakonnika. Podczas ekshumacji okazało się , że jego ciało nie uległo rozkładowi. Został beatyfikowany  23 maja 1982 r. przez Jana Pawła II. Kanonizacji dokonał 17 października 2010 r. Benedykt XVI.

Największe marzenie brata Bessette –  Bazylika św.  Józefa została ostatecznie ukończona

i pozostaje głównym miejscem pielgrzymek, przyciągając ponad dwa miliony odwiedzających rocznie. Boczne kaplice wypełnione są kulami ludzi uzdrowionych modlitwą św. Brata André.

 

Święty Bracie André, wyproś nam u św. Józefa potrzebne łaski, a przede wszystkim nawrócenie dusz, wszak sam powiedziałeś, że dobro zdziałane na ziemi jest niczym w porównaniu z tym, jakiego można dokonać w niebie.

 

 

 

 

Zajrzyj do nas na FB

Warto zobaczyć