Miesiąc styczeń, a zarazem każdy rok, rozpoczyna się świętem Bożej Rodzicielki. Łączy się ono ze wspomnieniem Obrzezania Pańskiego i zarazem przypomina wszystkim wiernym, że naszą towarzyszką w drodze do Jezusa jest Jego Matka, która prowadzić nas będzie kolejny rok.
Święto takie ustanowił Pius XI, ale w 1969 roku zostało ono przeniesione z października na dzień 1. stycznia. Dwa lata wcześniej z inicjatywy papieża Pawła VI dzień ten został ustanowiony Międzynarodowym Dniem Pokoju.
W polskich realiach obie te papieskie intencje urzeczywistniają się w znajdującym się w Stoczku Klasztornym Sanktuarium Matki Bożej Pokoju. To leżące na Warmii sanktuarium zostało wybrane w XVII wieku przez samą Maryję, która chciała, aby tutaj szerzył się jej kult. Cudowne uzdrowienia, które dokonywały się przy jej kapliczce, zainspirowały biskupa warmińskiego Mikołaja Szyszkowskiego do ustanowienia tam sanktuarium. Intencją biskupa było ustanowienie nowego sanktuarium maryjnego, które jednocześnie byłoby wotum za osiągnięty w 1935 roku w Sztumskiej Wsi pokój po wojnie ze Szwedami wyniszczającej tereny wokół ujścia Wisły. Jako kustoszy sprowadził ojców bernardynów, dla których zbudował klasztor, a do wznoszonego kościoła sprowadził z Rzymu kopię wizerunku Salus populi Romani. Ta cudowna ikona przechowywana jest w bazylice Santa Maria Maggiore, którą papież Sykstus III wzniósł dla upamiętnienia ogłoszonego na soborze w Efezie w 431 roku dogmatu o Bożym Rodzicielstwie Maryi.
Sanktuarium w Stoczku Klasztornym zostało konsekrowane w 1700 roku, chociaż jego dalsza rozbudowa trwała nadal do połowy XVIII wieku. W prace zaangażowani zostali wybitni artyści, którzy swoim kunsztem zasłynęli już przy budowie i wystroju siostrzanego sanktuarium w Świętej Lipce. Rozwijający się w Stoczku kult Maryi, został podczas zaborów poddany trudnym próbom. Prusackie władze z premedytacją dążyły do ograniczenia ruchu pątniczego, likwidacji klasztoru i ostatecznie zamknęły sanktuarium na 15 lat. W 1841 roku zostało ono udostępnione wiernym, a uwolniona Matka Boża ponownie przyciągała do siebie pielgrzymów. Sanktuarium w Stoczku dzięki jej opiece przetrwało kolejny trudny i antypolski okres Kulturkampfu. W okresie międzywojnia powrócili nawet franciszkanie, ale solidne mury klasztoru ściągnęły na siebie uwagę hitlerowców. Ci w 1938 roku zamienili klasztor na więzienie dla austriackich biskupów. Dokładnie 15 lat później kolejne komunistyczne władze Polski Ludowej zamknęły w tym miejscu Prymasa Tysiąclecia. Miał on przebywać tutaj rok i tutaj oddał się Matce Najświętszej w macierzyńską niewolę. Chociaż funkcjonariusze bezpieki nigdy nie pozwolili mu nawet na krótkie spotkanie z Maryją obecną w cudownym wizerunku w ołtarzu kościoła, to pomimo ścisłej izolacji, dzięki jej bliskości zdołał przetrwać pierwszy etap swojego internowania. Postać sługi bożego Stefana Wyszyńskiego na trwałe wpisała się w dzieje tegoż sanktuarium o czym warto pamiętać w ogłoszonym przez Sejm RP roku Prymasa Tysiąclecia, co pozwoli nam przygotować się do rychłego już wyniesienia go na ołtarze.
W Stoczku Maryja spogląda na nas zza ołtarza, ze swojego cudownego wizerunku wzrokiem przepełnionym pokojem, który stał się jej głównym atrybutem i darem przekazywanym każdemu tak jak niegdyś św. Elżbiecie. Postać Madonny i Dzieciątka spowita jest barokową srebrną sukienką ze złotymi różami. Bogurodzica w prawej dłoni trzyma królewskie berło, zaś do jej stroju dodany został bursztynowy różaniec wotum od prymasa Stefana Wyszyńskiego. Korony zdobiące skronie Maryi i Jezusa nałożył w 1983 roku Papież Polak podczas swojej drugiej pielgrzymki do ojczyzny. Dodatkowo dzięki jego fundacji wizerunek Matki Bożej ze Stoczka możemy oglądać jako mozaikę na ścianie Bramy Grudziądzkiej w Olsztynie.
Chociaż więc rzymski wizerunek znany w Polsce pod nazwą Matki Bożej Śnieżnej jest obecny w licznych kościołach, to jednak w Stoczku Klasztornym na Warmii wyróżnia Maryję fakt, że występuje tu jako wielka orędowniczka pokoju zarówno w Polsce, jak i na całym świecie, w czym asystowali jej dwaj wielcy synowie polskiej ziemi Stefan Wyszyński i św. Jan Paweł II.