Intencja Rycerstwa Niepokalanej na czerwiec:
Aby Eucharystia ożywiła naszego ducha i sprawiła, że będziemy nieść innym nadzieję i miłosierdzie.
Zygmunt Gorson trafił do KL Auschwitz jako 13-letni sierota. Niemcy wymordowali wcześniej całą rodzinę. A była to zacna rodzina adwokatów. Tyle że żydowska. I z tego powodu odmówiono im prawa do życia.
13-latek błąkał się po przesiąkłej śmiercią przestrzeni ograniczonej kolczastym drutem. Nie miał człowieka, z którym mógłby podzielić się swoim bólem i strachem. Ojciec Maksymilian Kolbe zagadnął go pierwszy.
‒ Był dla mnie jak anioł, i jak matka bierze swe pisklęta pod skrzydła, tak On mnie wziął w ramiona. Ocierał zawsze moje łzy ‒ wspominał później Gorson. ‒ Od tego momentu wierzę o wiele bardziej w Boga, ponieważ od czasu, kiedy zmarli moi rodzice, pytałem siebie nieustannie: „Gdzie jest Bóg?”. I straciłem wiarę. Kolbe mi ją przywrócił! On wiedział, że byłem Żydem, lecz to nie stanowiło różnicy. Jego serce nie czyniło rozróżnienia między osobami i nie miało dla Niego znaczenia to, czy są żydami, katolikami lub z jeszcze innych religii. On kochał wszystkich i dawał miłość, nic innego jak miłość. Na przykład rozdawał tak dużą część swoich znikomych porcji, że dla mnie było cudem to, iż pozostawał przy życiu.
Zygmunt Gorson podsumowuje swoje wspomnienia: ‒ Teraz jest łatwo być uprzejmym, dobroczynnym, pokornym, dopóki panuje pokój i jest dostatek. Mogę jednak powiedzieć, że być takim jak Ojciec Kolbe, w tym czasie i w tym miejscu, to przekracza wszystko, co słowa mogą wyrazić.
Trudno znaleźć pełniejsze świadectwo, co to znaczy nieść innym miłosierdzie i nadzieję. Pozostaje jedynie pytanie: skąd Ojciec Kolbe miał na to siłę? Skąd my mamy zaczerpnąć sił, by nieść miłosierdzie i nadzieję? Odpowiedź kryje się w treści czerwcowej intencji modlitewnej MI: to Eucharystia jest źródłem siły, co ożywia ducha. Trzeba ją tylko przeżyć i przyjąć z wiarą, czymś w rodzaju duchowego głodu, apetytu, serdecznego łaknienia. Ile razy w dzieciństwie słyszeliśmy od naszych zatroskanych mam: „Jedz, bo nie urośniesz!”.Dziś Jezus, gromadzący nas na Eucharystii, mówi podobnie: „Bierzcie i jedzcie”. Spożywasz Chleb z nieba, rośniesz i masz siłę, żeby nieść nadzieję i miłosierdzie. To proste.
Zygmunt Gorson przeżył. Wyrósł z 13-letniego więźnia Auschwitz na producenta telewizyjnego w Ameryce. Dzięki nadziei
i miłosierdziu, których doświadczył. ■